Spałam dzisiaj trzy godziny. Nie mam się czym pochwalić zatem, bo to jeden z najłatwiejszych sposobów na to, żeby zasłużyć sobie na zaostrzenie astmy. Dziś będziemy właśnie sobie korespondencyjnie rozmawiać o tym, że sen i astma mają ze sobą bardzo dużo wspólnego. Zastanówcie się ile godzin spaliście w tym tygodniu, biorąc pod uwagę nie tylko ile godzin w ciągu całego tygodnia, ale także ile godzin przeciętnie śpicie na dobę. A ja obiecałam sobie, że dziś uda mi się spać dłużej, choć przy zaburzeniach snu i astmie wcale nie jest to takie łatwe.
Teraz opowiem Wam historię, która jak zwykle ma coś wspólnego z naszymi fundacyjnymi podopiecznymi, bo przecież to od Was najlepiej wiem, jakie sprawy należy tu poruszać, żeby Was wspierać. Napisała do mnie niedawno Magda, której zdiagnozowano astmę dopiero niedawno. Magda jest mniej więcej w moim wieku, zawsze aktywna, pełna energii, milion pomysłów na minutę, a tu nagle diagnoza – astma. I jak trafiła do Fundacji, to dużo na początku rozmawiałyśmy, ze trzeba zwolnic tempo życia i po tym jak się choroba ustabilizuje na lekach, to nie będzie trzeba rezygnować z normalnego życia, ale zwolnienie tempa jest ważne.
Magda napisała do mnie któregoś poniedziałkowego poranka, że jest po bardzo ciężkim ataku astmy. Leki pomogły, ale próbowałyśmy dojść do tego, skąd się wziął problem. Okazało się, że z powodów zawodowych i rodzinnych przez cały weekend spała łącznie 9 godzin. No tak – pomyślałam sobie – wiem, jak to jest jak człowiek zarywa noc, wcale nie dlatego, że imprezuje do rana, a potem astma zabiera oddech i energię. Pogadałyśmy sobie o dobrym, długim śnie jako lekarzu i obie obiecałyśmy sobie, że będziemy o siebie dbać.
A teraz moje statystyki. Prawda jest taka, że na co dzień śpię nie więcej niż 6 godzin na dobę, a w dni wolne mniej więcej 7-8 godzin na dobę. To mój rachunek sumienia, który wypada raczej kiepsko, bo jestem narażona na objawy niedoboru snu. Naukowcy twierdzą, że absolutne minimum snu to 7-9 godzin na dobę. Kto z Was się tego trzyma?
Jakie są efekty niedoboru snu? Jednym z najważniejszych, które mają duże znaczenia dla nas astmatyków to obniżona odporność i podatność na infekcje. Długotrwały brak snu, a nawet jedna noc bezsenności, może obciążać naturalne mechanizmy obronne organizmu przed mikroorganizmami. Udowodniono też, że osoby, które śpią krótko, przeziębiają się prawie trzy razy częściej niż te, które przesypiają osiem lub więcej godzin. To, czy śpisz efektywnie (bez przerw, nie budząc się w nocy), może się przyczynić do podwyższenia odporności na choroby. (badanie naukowe Ch. Benedict, M. Brytting, A. Markström z 2012 r.). Warto zatem o to zadbać, szczególnie w okresie jesienno-zimowym.
Ze względu na to, że z powodu astmy jesteśmy bardziej narażeni na zachorowanie na depresję, ważne jest to, że żeby przeciwdziałać zachorowaniu na tę chorobę. Lepszy sen sprawia, że ludzie czują się szczęśliwsi. Bezsenność dwukrotnie zwiększa możliwość rozwoju depresji. Wstępne badania sugerują ponadto, że leczenie zaburzeń snu może z powodzeniem być stosowane w leczeniu objawów depresyjnych (badanie naukowe: C. Baglioni, G. Battagliese, B. Feige, K. Spiegelhalder z 2011 r.). Nie ma zatem wątpliwości, że niedobór snu, może w sposób bezpośredni przyczynić się u nas do dołożenia swojej cegiełki na naszej potencjalnej drodze do depresji.
Jest oczywiste, że astma może powodować problemy ze snem. Nie od dziś wiemy, że jednym z wyznaczników kontrolowania choroby jest właśnie brak nocnych wybudzeń i nocnych ataków duszności. Także obturacyjna choroba płuc wiąże się z ze spłyceniem snu nocnego oraz skróceniem całkowitej długości snu w ciągu nocy. Tym bardziej powinniśmy być czujni w tym zakresie i w razie problemów ze snem, skonsultować się z lekarzem, a nawet zapytać o leczenie zaburzeń snu (nie tylko lekarza alergologa, czy pulmunologa, ale także lekarza pierwszego kontaktu). Ja się skonsultowałam z lekarzem i otrzymałam wsparcie (wcale nie są to leki nasenne), które ma doprowadzić mnie do przywrócenia naturalnego rytmu snu.
Żeby dobrze wypoczywać w nocy trzeba stosować się do kilku prostych zasad. Jak najczęściej wystawiać się na działanie światła, tym bardziej, że go w okresie zimowy dużo mniej mamy w przyrodzie. Pilnujmy, by rytm dnia był stały, a w szczególności pora wypoczynku. Czyli idziemy spać zawsze o tej samej porze, jeżeli to tylko możliwe. Niech Wasz wieczorny wypoczynek poprzedzi codzienny rytuał. Atmosfera relaksu i odprężenia, spokojna muzyka, ulubiona lektura sprawią, że bez trudu zaśniemy, wyśpimy się i wstaniemy w doskonałym nastroju bez ataków duszności.
W sprawie mojego zaostrzenia astmy i zaburzeń snu, jestem w procesie zdrowienia. Wam życzę kolorowych snów.
Pozdrawiam serdecznie
Justyna Mroczek-Żal
Prezes Fundacji